Od naszego pobytu we Włoszech minął już prawie rok. Wenecja była ostatnim przystankiem naszych ubiegłorocznych włoskich wakacji. Po kilku dniach na toskańskiej wsi zdecydowanie odzwyczailiśmy się od tłumów, więc trochę zajęło nam przyzwyczajenie się do tylu ludzi wokół nas.
Udało nam się wyjazd zaplanować tak, że mogliśmy tam spędzić naszą rocznicę ślubu. Wykorzystaliśmy szansę na wypicie rocznicowego drinka, gdzieś pomiędzy pilnowaniem Malwinki, która wybierała się na samodzielny spacer po Wenecji, a trzymaniem jej podczas wspinania się na wysokie stołki.
Przepiękne zdjecia